Aż nie mogę uwierzyć, że to już maj...
Czas leci przed siebie, jak szalony.
Wiele spraw jeszcze nie załatwiłam, naprawdę wiele jeszcze przede mną.
Najgorsze jest to, że miałam w planach zmiany.
Zmiany mieszkaniowe.
Niby nic, ale okazuje się, że nienawidzę zmian!
Boję się ich i unikam, jak ognia.
Na końcu czerwca miałam się wyprowadzać. Plan wyprowadzki został przesunięty na koniec sierpnia. I wiele to pokrzyżowało.
Teraz znów trwam w marzeniu o tym, jak w takim razie miałoby wyglądać "moje idealne miejsce". Najbardziej boli to, że nie mogę sobie na takie pozwolić finansowo :( .
Idiotyczne są te moje problemy egzystencjalne, ale co poradzić?
Na szczęście jest Ktoś, komu chce się mnie słuchać... :)
(Albo robi to z musu? ;) )
Czas leci przed siebie, jak szalony.
Wiele spraw jeszcze nie załatwiłam, naprawdę wiele jeszcze przede mną.
Najgorsze jest to, że miałam w planach zmiany.
Zmiany mieszkaniowe.
Niby nic, ale okazuje się, że nienawidzę zmian!
Boję się ich i unikam, jak ognia.
Na końcu czerwca miałam się wyprowadzać. Plan wyprowadzki został przesunięty na koniec sierpnia. I wiele to pokrzyżowało.
Teraz znów trwam w marzeniu o tym, jak w takim razie miałoby wyglądać "moje idealne miejsce". Najbardziej boli to, że nie mogę sobie na takie pozwolić finansowo :( .
Idiotyczne są te moje problemy egzystencjalne, ale co poradzić?
Na szczęście jest Ktoś, komu chce się mnie słuchać... :)
(Albo robi to z musu? ;) )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz