środa, 14 września 2011

Chciałabym...

"kogoś, kto odprowadzi wieczorem pod dom, żeby się upewnić, czy aby bezpiecznie wracam, w każdej chwili będzie kontrolował, czy się uśmiecham, kto będzie pisał "dobranoc" i "dzień dobry", kto będzie podjadał kanapki i robił herbatę z cytryną, kogoś, kto będzie pukał do drzwi codziennie bez względu na godzinę, z kim można będzie leżeć na poduszce głowa przy głowie i w lato spać pod jednym kocem, kto umie przytulać i umie znikać kiedy potrzeba, ale tylko na niby, schowany za rogiem czekać na moment, w którym będzie mógł znowu położyć głowę na kolanach, z kim można czytać książki i oglądać filmy, a później godzinami o nich rozmawiać, kogoś, kto rzuca śnieżkami w okno i w letnie noce zabiera, żeby oglądać gwiazdy, kto pilnuje, kto opiekuje się, kto mówi, że tak, że nie, że uważaj, że pamiętaj i że nie marudź
wszyscy potrzebują tego samego"
- marysia.soup.io
znalezione na http://nikaa.blox.pl

Kogoś, kto da mi swoją bluzę w zimny, wietrzny dzień, kto przyjedzie kilka godzin wcześniej, by zrobić niespodziankę, bo tęsknił, kto powie, że tęsknił, kto choć z rzadka przyniesie bukiecik kwiatków. Kogoś, kto nie doprowadzi do płaczu po raz milion pierwszy...

Czy to naprawdę za wiele?

2 komentarze: