niedziela, 7 lutego 2010

Powoli ten świat się kreuje :)

Ten blog w samym zamyśle nie ma być jednotematyczny - tak jak moje życie.
Nie wiem, co z tego wyjdzie i czy potrawa ta będzie jadalna :)
Mogę jedynie obiecać, że nie będę pisała na siłę
(i że nie zacznę uczyć Was politechnicznej chemii ;) )


Jutro mam wstęp pisemny do egzaminu ustnego. Teoretycznie jest to mój ostatni egzamin w tej sesji.
(Pomijam fakt, że do jednego nie mogę przystąpić... :) )
Nie widzę tego zbyt optymistycznie, więc po prostu pójdę zjeść obiad (właśnie mój Myszorek go niesie :) ) i później do nauki!


1 komentarz:

  1. Powodzenia na egzaminie :)
    A chemia czasem jest fajna, pod warunkiem że psorek który ją wykłada potrafi ją podać w sposób czytelny, zrozumiały i z humorem :)

    OdpowiedzUsuń