Przygotowałam kolejną porcję ramek.
Tym razem tylko 3 (zapas nieozdobionych ramek się skończył - czas wybrać się do IKEI ;))
i tym razem dla kogoś zupełnie innego - dla mojej psiapsióły Pati!
Wraz z mężem ukończyła remont swojego nowego gniazdka i uznałam, że na dobry początek obdaruję ich tymi rameczkami. Prezent skromny, ale z widokami na powiększenie zestawu - o ile przypadnie im to do gustu.
Wybieram się do nich w poniedziałek po południu, by obejrzeć mieszkanko, odebrać zdjęcia z wesela (nareszcie!) i pogadać (w końcu!).
jutrzejszy dzień minie błyskawicznie - przyjedzie siostra z mężem i dziećmi, zostaną do poniedziałku.
Będę miała pełne ręce roboty, by zadowolić tę małą, szalona dwójkę - każde chce się ze mną bawić w co innego. :)
Będzie wesoło i jest minimalna szansa, że uda mi się porozmawiać z siostrą, gdy dzieci pójdą już spać - a takie chwile zdarzają się stanowczo za rzadko!!
I poza tym, że ostatnio znów (za)dużo myślę, to nic poza tym...
Życie się toczy i sama nie wiem, dokąd się dotoczy...
Dobranoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz