"Wszystkiego, czego chcesz
O czym tylko marzysz
Dzisiaj życzę ci
Wszystkiego, co już jest
O czym jeszcze nie wiesz
Byś zawsze sobą był..."
Tak, dziś [zostało kilka sekund!] są moje 23. urodziny! :)
Nie zaplanowałam żadnej imprezy, wyjścia, nawet nie wyszło nam z corocznym spacerem wiosenno-urodzinowym.
Ot, dzień jak co dzień - zakończenie niezbyt ciekawego, ciężkiego roku.
Tak, to nie był dobry rok - począwszy od dokładnie zeszłorocznych urodzin.
Wszystko, co się działo, a działo się nie mało, doprowadziło do ogromnego wyczerpania psychicznego.
Doszłam do tego, że chciałabym cofnąć czas o cały ten jeden rok i naprawić wszystkie błędy - byłoby tego naprawdę sporo. Mam do siebie żal o bardzo wiele zachowań i postępowań. Kiepsko wybrnęłam z tego, co sama zepsułam i żałuję, że doprowadziłam siebie do stanu, kiedy nie jestem pewna, jak to wszystko się skończy.
No, ale dość smucenia! :)
Większość dnia spędziłam dzisiaj z Rodzicami, którzy specjalnie przyjechali do Poznania.
Nie działo się nic wyjątkowego - zakupy, kawa, obiad, masa rozmów... :)
Nie lubię się chwalić i w urodzinach nie chodzi tylko o prezenty, ale to, co dostałam, cieszy mnie bardzo, bardzo, bardzo i chciałabym tę radość przekazać światu. :)
Od Piotrka dostałam radio samochodowe.
Jest świetne, pięknie gra i daje mi radochę, że nie muszę już słuchać muzyki puszczanej z telefonu.
Nie pokażę Wam go, ponieważ już od tygodnia radyjko jeździ ze mną i wspaniale umila mi czas.
Prezenty od Rodziców właściwie wybierałam dziś sama, choć może nie do końca...? ;)
Dwa tygodnie temu odwiedziłyśmy z Mamą Galerię Maltę.
W trakcie poszukiwań kilku rzeczy, które Mama chciała dla siebie, mnie wpadły inne rzeczy w oko.
Mamuś idealnie wszystko zapamiętała i gdy tylko weszliśmy do Galerii, padło hasło: najpierw - Kappahl!
Tak, tam wpadła mi w oko świetna piżamka. Świetna, choć dość droga - 119zł to dość dużo jak na piżamę.
Przymierzyłam, pasuje, bierzemy 36/38 (tak!!).
Przy kasie Pani zaoferowała kartę klubową, która dała nam zniżkę 15% przy pierwszym zakupie, czyli wyszło ciut ponad 100zł.
(zdjęcie pochodzi ze strony firmy)
Później trafiłyśmy do sklepu women'secret, który oferuje śliczną bieliznę [choć mają dość mały wybór] oraz przeróżne akcesoria - w tym biżuterię.
Poprzednio kupiłyśmy tam z Mamą bransoletkę, tym razem dostałam naszyjnik do kompletu! :)
(zdjęcie pochodzi ze strony firmy)
Na samym końcu zaczęłyśmy szukać biustonosza.
I tu czekał na mnie mały koszmar - zanim kupiłam Ten Idealny, przymierzyłam około 10 innych - w Kappahl'u oraz H&M.
Nigdy więcej!
Nie pasował na mnie żaden rozmiar z tych, w których były dostępne podobające mi się biustonosze.
Kombinowałyśmy z miseczkami, obwodem - wszystko na marne - większość była mi za wąska, jeden był dobry w obwodzie, ale miseczki były za małe.
W końcu Mama zadecydowała, by odwiedzić sprawdzonego Triumph'a.
Strzał w dziesiątkę! :)
Drugi biustonosz, który przymierzyłam, był idealny.
Zaskoczył mnie co prawda rozmiar - 80C [ostatnio nosiłam ich 85B, po schudnięciu zrobił się za szeroki, więc byłam pewna, że zmniejszymy tylko obwód i będzie ok], ale jestem strasznie zadowolona z tego zakupu.
Model, na który się zdecydowałam, to Poetry Feelings z lekko usztywnionymi miseczkami na fiszbinach. Piękny!
(zdjęcie pochodzi ze strony www.e-bielizna.pl)
Dostałam również od Mamy dwa lakiery do paznokci firmy ados - jeden błękitny [547], drugi w pięknym, głębokim turkusie [544]. Niestety nie znalazłam zdjęć tych kolorów.
Już po południu pomalowałam pazurki ciemniejszym lakierem. Nie ma co pokazywać, bo nie jestem mistrzynią w manicure, ale muszę przyznać, że lakier ten doskonale kryje - jedna warstwa wg mnie wystarczy, bardzo łatwo się nakłada, wygląda świetnie [na lewej ręce świetniej ;)]!
Niestety już się zdążyłam przekonać, że ciężko będzie go zmyć, ale tym będę martwić się później.
Dzień był bardzo miły - dostałam sterty życzeń, a świętować mam nadzieję w innym terminie! :)
Czego sobie życzę?
Radości, uśmiechu i miłości - na co dzień.
Na dobry początek to wystarczy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz