Nie spodziewałam się.
Nie teraz, nie po tak cudownym weekendzie w Warszawie...
Czwartego weekendu nie będzie.
Nie przebiję się przez tę skorupę, nie zobaczę już Jego oczu, nie przewrócę świata do góry nogami.
Nie przebiję się przez tę skorupę, nie zobaczę już Jego oczu, nie przewrócę świata do góry nogami.
Przeboleję. Jak zawsze, jak wszystko.
Co mi pozostało...?
Sterta wspaniałych zdjęć...
Gdańsk - Sopot
Weekend 2. 28-30 października
Poznań
Warszawa
Coś się kończy, coś się zaczyna.
Dziekuje za miły komentarz :)Takie slowa naprawde ciesza :)
OdpowiedzUsuńTo nie tak miało być....
OdpowiedzUsuńMinął miesiąc, co dalej?
Rozgwieżdżonych Świąt!!!!!
Super zdjęcia i chyba jeszcze lepsza zabawa:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń