sobota, 25 września 2010

Alboco?

Do doopy się czuję.
Kompletnie nie wiem, dlaczego.
 Przecież wszystko było ok, nie zrobiłam nic ani bardzo złego, ani bardzo głupiego.
A jednak czuję, że coś poszło nie tak...
Nie umiem sobie tego uczucia wytłumaczyć.
Gniecie mnie od kilku godzin i sama nie wiem, gdzie się z nim podziać lub co z tym zrobić.
Kurczę, no...

2 komentarze:

  1. Zjedz czekolade.
    Czekolada wprawia nas w dobry nastrój, rozjaśnia umysł i łagodzi niepokój. A to dzięki wzrostowi wydzielanych endorfin, zwanych popularnie hormonem szczęścia oraz serotoniny. Natomiast wytwarzana podczas spożycia czekolady fenyloetyloamina jest odpowiedzialna za pobudzanie w umysłach zakochanych ośrodków przyjemności. To dlatego czekoladowy przysmak energetyzuje i pobudza do działania. Warto zaznaczyć, że takie właściwości ma czekolada gorzka, z wysoką (ponad 70%) zawartością kakao.
    No to bach,po czekoladce i usmiech na twarz.
    Zreszta my kobiety tak mamy,bez powodu chce nam sie plakac,lub tryskamy szczesciem na lewo i prawo.Przyczyna takich nastrojow sa nasze kochane hormony:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam to uczucie!! Nienawidzę go! Maga ma rację - czekolada pomaga:) Poza tym mysl o tym, że wyprowadziłaś się do nowego mieszkanka powinna uskrzydlać:)
    ja też zapisuję Twój blog do ulubionych;) Pozdrawiam, Ewa

    OdpowiedzUsuń